Ciepłych, pełnych radosnej nadziei
świąt Zmartwychwstania Pańskiego,
a także smacznego jajka, mokrego dyngusa,
i odpoczynku w rodzinnym gronie.
życzy
Zarząd POSKu
A oto już i wielkanoc
Zatem, przygotujmy koszyczek
Może nawet kobiałkę
Czy to wszystko się zmieści?
Nie jestem pewna całkiem.
Najważniejszy baranek
Nieskazitelnie bieluteńki
Obraz Syna Bożego,
Który cierpiał za nas męki.
Królik, kaczki, kurczaczki,
Z cukru albo czekolady,
Sól, ocet, chrzan, kiełbasy dwa pęta,
Kromka chleba, czy nawet pół bochenka.
Teraz jajka, ale nie te
Zwyczajne na twardo gotowane
Lecz pisanki, kraszanki, w szlaczki,
Kwiatki, zygzaczki malowane,
Drapane - jakże wyjątkowe,
Nawet te z łupek cebuli
Intensywnie brązowe.
Na koniec kosz przystrojmy
Zielonym bukszpanem
I przykrywszy serwetą
Misternie dzierganą
Ruszajmy do kościoła.
Zaczekajmy aż krople święconej wody
Upuści księżowskie kropidło
I uświęci nam to nasze jadło.
A to dopiero świąt początek kochani
Więc do dzieła kobiety!
Trzeba żur ugotować, schaby upiec,
Pieczenie, mazurki, baby, pasztety.
Zejdzie nad tym świątecznym dziełem,
Sporo czasu - niestety.
Poo! już północ wybiła,
Ostatnia baba piękne wyrośnięta!
No! już wszystko gotowe.
Zaczynajmy święta.
Autor: Lucyna Kobylarz